niedziela, 10 maja 2015

Wpisani w schemat

Wczoraj przeprowadziłam ciekawą rozmowę. Nie były to głupie plotki z kumpelą, ani konwersacja z profesorem. Coś zupełnie z innej bajki. Było to wymienianie spostrzeżeń między dwiema dziewczynami pochodzącymi z dwóch, różnych kontynentów. Potrzebowałam tej rozmowy. Pozwoliła mi dojść do pewnego wniosku, mianowicie:
W Polsce jesteśmy od dziecka programowani na schematycznie myślących pesymistów.
Dlaczego? Oto przykłady z mojego życia:

1. Od dziecka uczono mnie pisać pod schemat/klucz odpowiedzi, nawet jakbym napisała genialną (pod względem merytorycznym) rozprawkę na maturze to nie miało znaczenia, jeśli nie poruszyłam kwestii zawartych w kluczu.

2. Nauczyciele z nas kpią i podcinają skrzydła. Miałam kiedyś w klasie kolegę, który pomnożył cyfrę przez potęgę przy tablicy. Wiem, poważny błąd, a nauczycielka go wyśmiała i kazała usiąść. Dostał ksywkę "mistrza potęg", której używała do końca roku. Teraz uważam, że nie miała prawa. Po pierwsze - nie nauczyła tego kolesia tego, co ktoś zaniedbał w podstawówce, po drugie - publicznie go upokorzyła, po trzecie - odebrała mu pewność siebie. Jestem święcie przekonana, że wspomniany kolega po tym incydencie nigdy nie zgłosił się sam do tablicy na jakimkolwiek przedmiocie ścisłym. Powinniśmy być uczeni, że błędy są normalne, a naszym zadaniem jest szukanie rozwiązań, nie zgrywanie idealnych.

3. Nie pogłębiamy zainteresowań i nie rozwijamy zdolności, bo...nie mamy na to czasu! Humaniści uczą się matematyki, a geniusze przedmiotów ścisłych muszą pisać recenzje i felietony. Ok, rozumiem - każdy powinien znać literaturę swojego kraju, mieć podstawy matematyki, znać się na geografii, ale...po co mi logarytmy i wzór na prędkość ciała poruszającego się ruchem jednostajnie przyspieszonym? Zakułam, wymęczyłam, zmarnowałam czas, zaliczyłam, nic nie pamiętam i nie potrzebuję pamiętać. W tym samym czasie mogłam rozwijać zdolności plastyczne i pisać jeszcze więcej.

4. Od dziecka jesteśmy bombardowani informacjami o smutnej przyszłości, a nauczyciele/koledzy/profesorowie bawią się we wróżbitów. "Oj, po tym kierunku nie będziesz mieć pracy" - tak? A skąd Ty do cholery to wiesz? Ktoś Ci powiedział, że chcę zostać w tym mieście, albo w tym kraju? A może mam już załatwione genialne praktyki, albo plan na życie? A może się staram i jestem w tym dobra, dlatego będę się odznaczać? Nie myślimy pozytywnie. Chrzanić piepr***one rankingi najbardziej potrzebnych zawodów i opłacalnych kierunków. Kierujmy się sercem i pasją. Bez tego będziemy się męczyć w zawodzie, którego nigdy nie polubimy.

LET IT GO i do przodu! Nie dajmy się załamać słowom ludzi, którzy sami nie osiągnęli sukcesu. Jest wiele programów, możliwości rozwoju, a my w kontaktach z obcokrajowcami zamiast próbować mówić...
...analizujemy czy użyć Present Simple czy Present Continuous.








Musimy zrozumieć, że błędy są normalne i należy się na nich uczyć. Przyszłość czeka!

P.S

Wszystkie obrazki znalazłam wpisując wyraz "freedom"