wtorek, 21 kwietnia 2015

Anonimowa o dorastaniu

Kochane Paskudy!

Niejednokrotnie poruszałam z ludźmi temat dzieciństwa. Szokuje mnie, kiedy moi równicy stwierdzają, że nie pamiętają nic ze szkoły podstawowej, nie wspominając już o okresie wcześniejszym. Mam w głowie masę wspomnień i jestem pewna, że moja myślodsiewnia (kto czytał HP - ten wie) byłaby ciekawsza od niejednego serialu pokroju "Trudne Sprawy", "Dlaczego ja?" czy "Szkoła".

Bardzo często słyszę od ludzi starszych, w tym np. wykładowców z uczelni zdanie "my wychowywaliśmy się bez Internetu, ale Wy tego nie pamiętacie".  Mam 21 lat i z miejsca stwierdzam,  że to nieprawda. Dostęp do sieci pojawiał się jakoś na przełomie 3 i 4 klasy szkoły podstawowej. Nieco wcześniej pojawiała się moda na gry komputerowe typu "The Sims", ale życie nie toczyło się wokół komputera. No, może większy wpływ miała na nas telewizja i kanały z bajkami. Pamiętam osobniki, które znały na pamięć niemalże całą ramówkę. Ja miałam kilka ulubionych bajek, które pamiętam do teraz.

Za oknem wiosna, a ja siedzę w pokoju w którym dorastałam i wiem, że niedługo wszystko się zmieni. Psychicznie czuję, że się z tym żegnam. Bardzo tego chcę, ale mimo to ogarnia mnie swoista nostalgia. Fakt, grube dzieciaki nie mają łatwo. Spotkało mnie dużo przykrości, ale były też miłe chwile do których wracam z uśmiechem na twarzy. Szczególnie ta wiosna. Wpatrywanie się w okno na lekcjach i czekanie...
byle do kwietnia.
byle do maja.
byle do czerwca.
Potem wakacje.

Kochałam zakończenia roku. To dni w których ktoś zdejmował z karku gigantyczny bagaż obowiązków (szczególnie odczuwany w szkole średniej). Pamiętam słońce, kwitnące kwiaty, obtarte nogi w rajstopach (grubsza dziewczyna + strój galowy + upał), lody po drodze i magiczne plany na wykorzystanie przyszłych, wolnych dni. Jakbym mogła cofnąć się w czasie to w pierwszej kolejności porządnie bym się ochrzaniła za te słodycze, a następnie zawróciła do szkoły, obeszła wszystkie kąty i skierowała do domu idąc kilkakrotnie razy wolniej.

Pamiętam różne etapy. Etap lalek barbie, etap Ludwiczka i Odlotowych Agentek, etap chowanego na placach zabaw, etap (o zgrozo!!!) czytania Bravo, etap kolorowych włosów i czarnych paznokci. To wszystko wydaje mi się teraz takie infantylne i głupie, a jednak w tej swojej głupocie posiada swoisty urok.

Miałam prawdziwe dzieciństwo. Nawet przykrości wspominam z większym dystansem, niż kiedyś. Trochę żałuję pustej karki w dziale "nastoletnie miłości", ale obejdzie się i bez tego. Ten rok jest dla mnie trudny. To okres walki o lepszą przyszłość w lepszym ciele. Najprawdopodobniej niedługo stąd zniknę i nie chcę by było inaczej. Pragnę dołączyć do życiorysu kolejny plik barwnych, bardziej pozytywnych wspomnień...

Na koniec refleksji dodam kilka obrazków budzących moje skojarzenia z dzieciństwem, buntem, okresem dojrzewania i wkraczaniem w dorosłość. Niektóre z nich mogą budzić bardziej negatywne emocje, ale świat nie składa się tylko z samych pozytywów, prawda?

xoxo

S.

































czwartek, 16 kwietnia 2015

Anonimowa o modzie

Mogłabym być szafiarką. Poważnie. Uważam, że to arcyciekawe zajęcie. Uwielbiam czytać o modzie, chodzić na zakupy, stylizować innych, śledzić trendy. Jest tylko jeden taki mały tyci tyci szczególik. Moja cielesność mnie ogranicza. Nienawidzę kupować na zasadzie "O, kupię to! Tym zakryję boczki, tamtym zatuszuję wystający brzuszek, a ten wzór optycznie mnie zmniejszy". Bez przesady! Przyjdzie taki dzień, że będę kupować tylko to, co mi się podoba i będę wyglądać w tym ZAJE...dobra, zadowoli nie chociaż ŁADNIE.
 
Tym krótkim wstępem wchodzimy w zbiór tego, co mi się podoba i bardzo mnie inspiruje. Przedstawię Wam kilka określonych stylów ubioru, które szczególnie przypadły mi do gustu. Od siebie dodam, że to być może istnieje bardziej fachowe słownictwo (style ubierania zahaczają o subkultury), ale...wolałam w to nie wnikać i skupić się tylko na efekcie wizualnym. Modnym w ostatnim czasie typom stylizacji nadałam swoje nazwy. Oto i one:
 
 
                                                 TYP 1 - BOHO/INDIE/SURFERKA
 
 





Za co go lubię?
  1. Idealny look na lato!
  2. Zawsze ciekawie wychodzi na zdjęciach,  egzotycznie z indiańską nutą.
  3. Przywodzi na myśl festiwale i kojarzy się z dobrą zabawą.
  4. Artystyczne nieład, lekki makijaż i rozwiane włosy dodają mu tylko delikatności i świeżości.
  5. Perfekcyjnie współgra ze złotą opalenizną!
  
 
TYP 2 - GRUNGE/ATERNATYWNA
 
 





                                                                Za co go lubię? 
  1.  Tkaniny i wzory np. krata przywodzą skojarzenie ze szkolnymi mundurkami niemalże z Oxfordu. (Nigdy nie miałam, a zawsze marzyłam)
  2. Ma elegancką nutę, ale jednak z charakternym pazurem
  3. Pozwala wyróżnić nas z tłumu, ale jednocześnie nie sprawia, że wyglądamy jak 'przebrani'
                                                TYP 3 - Queen B/ Dziewczyna z klasą







 
   Za co go lubię? 
  1. Pozwala  poczuć się jak bohaterka serialowej Plotkary!
  2. Jest seksowny, ale nie wyuzdany.
  3. Jest bardzo uniwersalny (szczególnie wersja w spodniach) i pozwala dopasować się do różnych okazji.
  4. Nigdy nie wygląda tanio
 
TYP 4 - Alternatywna w mrocznym wydaniu
 
 
 





                                         
   Za co go lubię? 
  1. Udowadnia, że czarny nie musi być nudny, ani pozbawiony wyrazu.
  2.  Daje świetne możliwości jeśli chodzi o sesje zdjęciowe. Uwielbiam motyw kontrastu z białym, lub pastelowym tłem.
  3. Doskonały strój na rockowe koncerty.






                                                  TYP 5 - Streewearowa hipsterka

 





 
  

   Za co go lubię? 
 
  1. Za szaleństwo!
  2. Za sportowe, kolorowe buty i różnego rodzaju trampki - uwielbiam.
  3. Pokazuje, że liczne tatuaże wcale nie muszą ujmować wdzięku kobiecie :>
  4. Dowodzi, iż ODPOWIEDNIE połączenie wielu barw wcale nie musi być kiczowate.


    Rozmarzyłam się, rozpisałam i wyobraziłam sobie siebie w każdym, możliwym wcieleniu. Każdy z wymienionych stylów do mnie przemawia. Z chęcią połączyłabym ich elementy...(ach...ten brak warunków). Gdybym jednak musiała zdecydować się tylko na jeden typ myślę, że najbliższy memu sercu jest PIERWSZY <3 A Wy jak uważacie? A może macie innych faworytów, o których nie  wspomniałam?

    xoxo
    S.

    p.s

    Na moim fanpage'u wciąż trwa konkurs w którym główną nagrodą jest uszyta przeze mnie maskotka króliczka.



    Szczegóły konkursu dostępne na :
    https://www.facebook.com/1385829031736054/photos/a.1385854795066811.1073741828.1385829031736054/1399594597026164/?type=1&fref=nf