wtorek, 1 września 2015

Odchudzanie vs Naciągnie

 
Nie mam zielonego pojęcia o psychologii, ale mimo to zdecyduję się poruszyć temat, który BARDZO o tę sferę zahacza. Będę krążyć głównie wokół przekrętów i oszustw dotyczących odchudzania. Nie oszukujmy się. W dzisiejszym świecie to prawdziwy biznes. OK na różnych stronkach można natknąć się na ciekawe porady, ale postanowiłam skupić się na tym, co mnie osobiście wkurrrrr...wkurza! Tak. Może to bez sensu, ale nie potrafię się pohamować, aby nie wyrzucić z siebie tych 3 małych rzeczy. Zwyczajnie zalewają mnie falą niepohamowanej irytacji. Ciekawa jestem czy macie podobnie. Zaczynamy? Start:


1. Czy znacie to zdjęcie?
 

Nie uwierzę, że nie znacie. Za każdym razem jak je widzę mam zamiar chwycić rozżarzony pręt i wbić go w ekran monitora. Ok, wierzę, że to może być TA SAMA LASKA, ale to zdjęcie występuje w sieci częściej niż emotka "xD". Jest bardziej popularne od okrytego w "kanapową" kiecę tyłka Kim Kardashian i języka Miley na raz. Najgorsze jest jednak to, że...dalej znajdują się naiwniacy próbujący wmówić czytelnikom, że babeczka ze zdjęcia to Monika, Kasia, Basia, Asia albo Ola. Guzik! To działa dosłownie jak reklama z Lisowską z media ekspert. Z tym, że tutaj mają nas za idiotów...Myślę, że żaden nawet przeciętnie inteligentny człowiek nie da sobie wcisnąć kitu, że to Polka, która zażywała konkretny środek/skorzystała z konkretnej usługi. Nie. Ja naprawdę modlę się, aby to zdjęcie zniknęło z mojego pola widzenia. W sieci jest masa równie dobrych "przed i po", a to przyczepiło się jak rzep psiego ogona. Po prostu NIE.

2. Tekścik, "bo moja koleżanka schudła..." więc zapłać za sms

OK - może nie powinnam wrzucać linków, ale jednak nie potrafię się opanować. Poniższy, uroczy adresik był nachalnie wysyłany na mojego fanpage'a przez masę różnych lasek z facebooka:
! https://schudnijznami.wordpress.com/ !
Ta strona otrzymuje drugie miejsce w kategorii "Pierdoła o odchudzaniu, która zszargała mi nerwy". Zawsze wysyłano mi ten link zaczynając od wstępu:

"Jedna z najlepszych metod dzieki ktorej moja koleżanka schudła 20 kilo i nie powrocila do wagi ;)"
Po pierwsze, do dziś się zastanawiam co im z tą KOLEŻANKĄ. Dostałam przynajmniej 20 takich wiadomości i zawsze to była KOLEŻANKA. Nigdy nie była to matka, ciotka, siostra, babcia, a już tym bardziej osoba pisząca. Tradycyjnie wiadomość zawierała masę irytujących ":)". Potem wchodziło się w linka, czytało masę pochlebnych info, docierało do pliczku PDF i standard:

"WPISZ NUMER TELEFONU A OTRZYMASZ KOD...."

Uwaga, już wpisuję.

3. DIETETYCY



Cenniki dietetyków są opisane tak tragicznie, że nie wiem czy się śmiać czy płakać. Lista moich ulubionych, oczywiście "niezbędnych do schudnięcia" usług to:
-  wsparcie w kluczowych sferach życia wspomagające odchudzanie (100 zł - 60 min)
-  wsparcie w redukcji stresu i nauka radzenia sobie z emocjami ( 50 zł - 45 min)
- ocena stanu żywienia. wywiad lekarski, ustalenie szczegółów dotyczących diety... (80 zł - 60 min)

Przeraża mnie robienie wody z mózgu, a na słowa "wspieranie, wywiad, emocje, stres," mam alergię. Z drugiej strony podziwiam NIEKTÓRE poradnie. Opanowanie do perfekcji sztuki opisania jednej rzeczy jako kilka różnych wymaga nie lada kreatywności. A może to ja jestem na tyle głupia, że nie widzę różnicy między "oceną stanu żywienia, wywiadem lekarskim i ustalaniem szczegółów dotyczących diety"? Mam mętlik w głowie...


Tak więc kochani TRZY najbardziej irytujące punkty mam już za sobą. Być może najdzie mnie ochota na opisanie kolejnych, ale zobaczymy. Piszcie w komentarzach swoje uwagi!

xoxo

S.


1 komentarz:

  1. Nie powinnaś się denerwować :). Ja przeważnie strony, gdzie ktoś mi wmawia, że dzięki temu schudnę nie wierzę. Co do dietetyków to mam żal o jedną rzecz, a mianowicie o to, że żadne durne jadłospisy nie zmienią nawyków danej osoby. Z takimi ludźmi trzeba usiąść, wytłumaczyć, dać jakieś zalecenia i kontrolować czy coś się zmienia, czy trzeba coś więcej. Bo jakoś sobie nie wyobrażam, że ktoś jadłospis na 2 tyg. stosuje całe życie. Zdrowego jedzenia trzeba się nauczyć, a nie iść na skróty!

    OdpowiedzUsuń